WSTECZ/BACK HOME DALEJ/FORWARD
MINIMALIZACJAMAXYMALIZACJAWYJŚCIE/EXIT




Oglądasz zimę przez okno
Jest 4:15 wieczorem
Śnieg jest błękitny jak ekran telewizora
Czarno białe zdjęcie na ostatniej stronie

Gazety rozrzucone na ulicy
Pełnej samochodów i wysokich budynków
Krzyczysz w swoim pustym pokoju
Nie ośmielasz się otworzyć okna

Rozmawiasz przez telefon
Możesz wyobrażać sobie jej twarz
Może widziałeś ją w telewizji
Może w jakimś ogłoszeniu

Gazety krwawiące na podłodze
Poplamionej od potłuczonych luster
Twój krzyk kończy się w ulubionym kiedyś pokoju
Nie zważasz aby otworzyć okno

Nie czekasz na nic innego
Podgłaszasz muzykę na max
To wszystko tu pozostanie
Pobite butelki, złamane nadzieje
Może będziesz w telewizji
Może przyjaciele w końcu się zjawią
Nie czekasz na nic więcej
Otwierasz okno, zamykasz drzwi...

Ktoś puka do drzwi


oryginał