![]() ![]() ![]() |
W IMIĘ ORŁA
Polski Orzeł
Był biały ze strachu o przyszłość
Teraz
Jemu już to wisi
Patrzy zakrwawionymi oczyma
A oczy te nie jego
Ponad dziesięć wieków temu
Musiał ich ugościć
Żebyśmy nie polegli krzyżem
Biały Orzeł
Wynoszony na światło dnia
Dwa razy w roku
Po czym wraca na strychy
Jego detronizator z najwyższej wieży
Spogląda szyderczo
Na bezwolny tłum
Naród wyrósł z kultu ptaka
Nie ma on przecież wiecznej duszy
I nigdy jej nie miał
I chyba nigdy tu nie był
I nigdy tędy nie chodził
Tylko se fruwał i skakał
2011-11-11 (The Independence Day)